wtorek, 15 maja 2012

Photo opowiadanie-Spotkanie z Panią

 Na jednej ze stron z anonsami Domin,znalazłem jedne,które bardzo mnie zaciekawiło.Postanowiłem zadzwonić,kazała mi czekać na schodach w przejściu podziemnym ubranym w lateksowy kostium.Miałem mieć obroże na szyi i smycz przywiązać do metalowej barierki.
Zbliżała się,Widziałem ją była śliczna.
Stukot obcasów przyprawiał mnie o dreszcze,bałem się nie znałem jej i nie wiedziałem co mnie spotka.Szła pewnym krokiem,miała śliczne długie nogi a na stopach śliczne czerwone buciki na obcasie,kutas napinał się z podniecenia.Była już blisko,odgłos obcasów w tunelu był dobitny,wiedziałem już że nie mam odwrotu.
Podeszła złapała za smycz i podniosła moją głowę tak żeby spojrzeć mi w oczy,splunęła mi w pysk,odwiązała smycz i kazała mi iść za sobą jak pies.
Tunel był długi i wąski,wydawało się że jakby nie miał końca,szedłem na czworakach za swoją Panią.
To było cudowne uczucie,szedłem jak pies przy jej ślicznych nogach.
Spoglądałem na jej stopy w tych czerwonych bucikach,chciałem je całować i lizać.
Wydawało się jakby tunel nie miał końca,a może ja chciałem iść już zawsze przy tych cudownych stopach.
Byłem zazdrosny o buciki mojej Pani a bardziej o podeszwy...chciałem być na miejscu tych kafelek gdzie stawiała kroki...zawładnęła mną już wiedziała o tym.
Była boska i z każdym krokiem bardziej chciałem jej służyć.
Każdy kolejny jej krok hipnotyzował mnie,stawałem się jej własnością a ona dobrze wiedziała czego chce.
Wiedziała że zrobię dla niej wszystko,wystarczy jej jedno słowo a będę jej psem,sługą wszystkim czym chce.
Stanęła i powiedziała do mnie Liż i całuj moje stopy...wiem że na to czekałeś!
Delektowałem się ich każdym milimetrem tak jakbym całował i lizał najpiękniejszą rzecz na świecie.
Smak ich i zapach był cudowny,mój język lizał teraz paluszki i czerwone paznokcie.
Chciałem żeby ta chwila trwała wiecznie,mój język chciał już zawsze dotykać te cudowne miejsca i stać się ich częścią.
Pani spoglądała na mnie z góry,bawiła się mną...kazała mi teraz wyczyścić podeszwy swoich bucików.
Zacząłem od czerwonej skóry na bokach podeszwy,kutas rozrywał mi lateksowy kostium.
Teraz lizałem podeszwy i nie ważne było to co mój język zlizał,kochałem to,kochałem moją Panią.

Smak bucików mojej Pani był cudowny,lizałem z ogromną starannością.
Ziarenka piasku wpadały mi do ust z języka,w tym momencie mógłbym lizać nawet podłogę czy ziemie na której stawia swoje buty.
Mógłbym je lizać i lizać,ale kazała mi przestać...pocałować jej stopy za pozwolenie lizania jej butów.
Kiedy to zrobiłem,powiedziała że idziemy spacerkiem do jej domu...
Chyba Pani spodobało się to jak bardzo się starałem,bo zabrała mnie do siebie do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...