piątek, 1 czerwca 2012

Opowiadanie-Szofer

        Szofer

Tomek doskonale wiedział że nie może już podpaść szefowi,po kilku wpadkach i spóżnieniach groziła mu dyscyplinarka i utrata wszystkich świadczeń.Lubił swoją pracę,bo za kółkiem od dziecka wkradał się do auta ojca i tam spędzał wolne chwile.Dlatego praca szofera bardzo mu odpowiadała i był skłonny zrobić prawie wszystko żeby jej nie stracić.Szef szukał tylko pretekstu żeby go zwolnic,dawał mu najgorsze zlecenia,w różnych godzinach,często bardzo póżnych co sprawiało mu wiele trudności.Jednak Tomek robił wszystko żeby już szefowi nie podpaść.Wiedział też że wystarczył by jeden telefon ze skargą klienta i Tomek wyleci z pracy.Po firmie Tomka głośno było o jednej klientce,która często korzystała z jej usług,kilku kierowców wyleciało z pracy dzięki tej Pani.Była bardzo wymagająca i raczej powody utraty pracy dzięki tej Pani były mało znane.Każdy jednak bał się jak ognia pracować dla niej.Jako że szef Tomka już od dłuższego czasu,szukał tylko pretekstu żeby go zwolnić.Kiedy otrzymał telefon o usługi dla owej Pani Kasi,zlecił je Tomkowi.Tomek kiedy dostał sms a z informacją gdzie i dla kogo ma świadczyć usługi,zbladł bo wiedział i słyszał wiele o tej Pani,jednak nie miał wyjścia i obiecał sobie że zrobi wszystko żeby tylko jej nie podpaść.
  Podjechał pod rezydencję pani Kasi,był to śliczny dwór otoczony ogrodem i wysokimi drzewami,Pani Kasia czekała już na niego.Pośpiesznie wyszedł i otworzył je drzwi,była to śliczna blondynka,około 175 cm.wzrostu,ubrana bardzo elegancko i szykownie.Jej biały kapelusz zakrywał widok jej ślicznej buzi i błękitnych jak niebo oczu.Jej zgrabne nogi w białych szpilkach znalazły się w środku jako ostatnie.Tomek zamknął drzwi i usiadł za kierownicą.
-Jedziemy do centrum handlowego
Zażyczyła sobie pani Kasia,ruszyłam delikatnie i powoli.Wyjechałem na główną drogę a potem na autostradę,w tym czasie pani Kasia delektowała się drinkiem.Po kilu minutach podjechałem pod główne wejście galerii handlowej.Otworzyłem drzwi a Pani Kasia kazała sobie towarzyszyć,po godzinie spędzonej w różnych sklepach wrócili do limuzyny,Tomek był cały obładowany zakupami Pani Kasi.W drodze powrotnej zaczęło padać ale po chwili przestało,co jednak spowodowało że Tomek jechał wolniej.Pani Kasi się to nie spodobało bo kilka razy zwróciła mu uwagę żeby jechał szybciej bo się śpieszy.Kiedy zajechali na miejsce,podjazd był jedną kałużą,Tomek wyszedł aby otworzyć drzwi Pani Kasi a jego buty zagłębiały się w powstałym błocie.Pani Kasia wyszła z trudem zrobiła kilka kroków w błocie,kiedy stanęła na marmurowym chodniku zawołała Tomka.
-to jest niedopuszczalne żebym w ten sposób była traktowana!!
-Ale co się stało??
-nie widzisz w jakim stanie są moje buty??
-proszę mi wybaczyć ale to nie moja wina że padało i na placu zrobiło się błoto
-twoja bo ty powinieneś zadbać żeby nic mi się nic nie stało
-nic się Pani nie stało a na pogodę ja nie mam wpływu
-w takim razie ja zadzwonię do twojego szefa
-nie proszę tego nie robić!!
-jesteś beznadziejnym kierowcą do tego mi pyskujesz!!
-proszę mi wybaczyć,dobrze to moja wina
-a widzisz a jednak zdania nie zmienię
-bardzo Panią proszę tego nie robić,zrobię wszystko co Pani każe,tylko proszę nie dzwonić do szefa!!!
-czyli przyznajesz się do tego że dzięki tobie moje buciki są teraz brudne??
-tak proszę Pani,proszę powiedzieć co mam zrobić,proszę tylko nie dzwonić do szefa
-no może jeśli je wyczyścisz,że będą jak nowe to nie zadzwonię!!!
-dobrze już je wyczyszczę
Tomek klęknął przed Panią Kasią wyciągnął białą chusteczkę i zaczął ścierać błoto z jednego bucika Pani Kasi,jednak ta go lekko kopnęła z oburzeniem.
Tomek spojrzał w jej oczy.
-wyliż je językiem a nie jakąś szmatą,to może w tedy nie zadzwonię !!
-ale jak językiem??
-bez dyskusji bo wyciągam telefon....liżesz???
Tomek już nie odpowiedział,zbliżył swe usta i zaczął powoli zlizywać błoto z bucika Pani Kasi.Błoto wypełniało jego usta a bucik dalej był brudny,lizał dalej i połykał kolejne ilości błota.Słyszał jak Pani Kasia się śmieje,pewnie podobał jej się ten schemat kiedy mężczyzna wije się u jej stóp,kiedy ma nad nim władze,kiedy to ona decyduje co i kiedy ma robić i kiedy mu każe i pozwoli.Tomek nie widział końca,błoto rozmazywało się tylko na białej skórze bucika,ale wytrwale zlizywał dalej,chciało mu się wymiotować ale się powstrzymywał.Czuł się dziwnie jeszcze nigdy nie leżał przed kobietą i nigdy nie lizał butów,czuł się poniżony jednak w tym poniżeniu czuł przyjemność która pęczniała w jego spodniach

-coś słabo się starasz,chyba nie zależy ci już na tej pracy  !!
Powiedziała śmiejąc się Pani Kasia i dociskając jego głowę drugim bucikiem i wycierając podeszwę w jego włosy a potem drugą.Tomek nie przestawał zlizywać błoto z bucików,ale błota nie ubywało.Jego usta i język były całe w błocie,były tak brudne że nie miał szans żeby wyczyścić buciki tak żeby były jak nowe.pani Kasia wiedziała o tym że Tomek ich nie doczyści,jednak bawiła się nim i tą chwilą.W końcu rzadko się zdarza mieć faceta u swych stóp.
Kazała mu się obrócić na plecy.
Tomek zrobił tak jak chciała Pani Kasia,teraz lizał podeszwy jej bucików,obfite ilości błota wpadały do jego ust.Pani Kasia teraz kazała ssać czubki jej bucików,mijały minuty a Tomek nieustannie lizał Pani Kasi buciki,w końcu kazała przestać bo chyba jej się już to znudziło i kazała mu wracać do biura.Buciki jej były pomazane w błocie jednak trochę czyściejsze.Tomek wstał pożegnał się z Panią lekkim ukłonem,wsiadł do limuzyny i odjechał.Kiedy podjechał pod firmę poszedł do łazienki obmył twarz i przepłukał usta.W biurze już szef na niego czekał.Po krótkiej rozmowie i poinformowaniu go o telefonie od Pani Kasi dostał dyscyplinarkę.Wyszedł z spuszczoną głową i bijąc się w myślach...przecież zrobiłem wszystko co mi kazała...dlaczego to zrobiła...??
Wracając do domu kupił butelkę Jack Danielsa i topiąc swe smutki w alkoholu zasnął.Obudził go kac i sygnał sms a w jego telefonie.Z obolałą głową otworzył wiadomość.
                                        Jeśli nie chcesz żeby te zdjęcia zobaczył ktoś z twoich
                                        bliskich,godz 12 czekasz klęcząc pod drzwiami mojego
                                       auta.Zadzwoniłam i kazałam cię zwolnic,bo od dzisiaj
                                       chcę żebyś był moim prywatnym szoferem,a moim bucikom
                                       twój język się bardzo spodobał.Twoja Pani Kasia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...