piątek, 20 listopada 2015

Pod obcasem

Uwaga ! Opwiadanie to zawiera wątki piss i scat,jeżeli nie lubisz i nie praktykujesz takich zabaw.Proszę opuść tą stronę i nie czytaj tego opowiadania !!!!

     Marek i Ania byli małżeństwem już od kilku lat,w sumie nic specjalnego w ich życiu się nie działo.Często organizowali imprezy na które to przychodziły znojome Ani.Na tych imprezach czesto grali w różne gry czy to karciane czy inne które zmieżały do jednego celu,wykonywania dziwnych zadań albo mówienia prawdy.Marek po wypiciu sporej ilości alkocholu zazwyczaj był dość arogancki i chamski w stosunku do Ani ,co bardzo nie podobało się jej przyjaciółce Kasi.Kiedy obie były w kuchni Kasia powiedziała
-jak ty możesz sobie na to pozwalać,taki cham  i prostak...ze mną miałby zdecydowanie inaczej
-no ale sama wiesz jaki on jest
 -Ania słuchaj tak nie może być,żeby za każdym razem co Marek wypije poniewiera cię jak jest  pijany...
-tak wiem ale chyba nie potrafię go zmienić ani na niego wpłynąć
-tak ale to nie znaczy że masz mu pozwalać na wszystko!jakby to był mój facet to błagałby mnie żeby móc choć przez chwile być u mych stóp!!!
-o czym ty mówisz ....Marek jest typowym samcem
-uwierz mi kochana na każdego można znależć sposób,wtedy to będzie ci jadł z ręki i słuchał jak wierny pies!!
-sama nie wiem,nie wydaje mi się żeby Marek był w stanie się tak zmienić,hee w sumie nie wyobrażam go sobie wijącego u mych stóp
-jeśli chcesz sprawię że zaszczepię w nim to coś że sam będzie Cię błagał a zresztą nie tylko ciebie bo każdą kobietę jeśli tego zechcesz.Będzie uległy i będzie skomlał żeby móc całować twoje stopy
-mówisz poważnie...??
-tak ale jeśli chcesz,żeby do tego doszło,musisz mi dać wolną rękę i nie wtrącać się do tego,kiedy już go zmienię wtedy wejdziesz ty!co ty na to?
-no sama nie wiem,chciałabym żeby Marek był bardziej czuły i kochany ...
-zaufaj mi będzie Cie nie tylko kochał a raczej wielbił i zrobi wszystko co sobie tylko zażyczysz...chcesz?
Dziewczyny były już lekko wstawione i chyba też alkochol dodawał co nieco Ani odwagi
-no dobra a co mi tam,ale po wszystkim ma być tak jak mówisz ma mnie błagać i łasić się u mych stóp!
-kochana on ci je będzie lizał a nawet buty byle by sprawić Ci przyjemność.Jedna ważna rzecz  musisz razem z dziewczynami wieczorem pozwolić mi zbajerować go odpowiednio,a ja grą załatwie go.Wtedy ty z dziewczynami udacie się następnego dnia na małe wakacje
-no dobra a co mi tam słowo się rzekło!
-dobra a więc wracamy do stołu i zaczynam zaszczepiać w Marku jego prawdziwe ja haha
-no to do dzieła zaczynaj przemiane...hehe już się nie moge doczekać kiedy zobaczę Marka wijącego się u mych stóp
-już dzisiaj to zobaczysz może nie koniecznie przy twoich ,a może zreszta co mi tam,dam mu takie zadanie kiedy przegra że zobaczysz
-co mu każesz?
-zobaczysz wracajmy do nich
Kasia z Anią wróciły do stołu w tym czasie Karolina i Justyna całowały się namiętnie ,bo takie zadanie dał im Marek.
-zagrajmy teraz w butelkę!!
Krzyknęła Kasia
-ale bez zasad można wszystko!
dopowiedziała,dziewczyny spojrzały na siebie dość wymównym zwrokiem a następnie na Marka
-Kaśka fajny pomysł jestem za!
odpowiedziała Ania i rozlała wino do lampek
-dziewczyny wy chyba nie wiecie,w co się pakujecie?
Marek dobrze już podchmielony podkręcił lekko atmosfere
-to chyba ty nie wiesz w co się pakujesz!
odpowiedziała Kasia
-taaaa,to dobra gramy ale  żadnych zasad !
-OK Marku odpowiedziała Kasia ale kto przegra musi wykonać każdy rozkaz !
-dobra Kasia to zaczynaj
Powiedziała Ania podając jej butelkę.Kasia zakręciła i wypadło na Justynę.Jako że kręciła Kasia to ona też miała zadać jej rozkaz który musiała wykonać.Kasia kazała jej pokazac piersi,co też Justyna bezwłocznie uczyniła.Po czym Justyna zakręciła butelką i wypadło na Kasię.Justyna wzieła odwet i też kazała jej pokazać piersi.Kasia wykonała rozkaz i zakręciła butelką....wypadło na Marka
-a więc rozkazuję Ci żebyś wczołgał się pod stół aż do mnie i całował  mnie po stopach!
Marek lekko się zmieszał spojrzał ze zdziwieniem najpierw na Kaśkę potem na Anie
-no już na co czekasz musisz wykonać rozkaz!
odpowiedziała rozochocona Ania.Marek z lekkim niesmakiem wczołgał się pod stół a następnie podczołgał się do stóp Kasi,chciał zdjąć ręką jej czarne szpilki ale Kasia odruchowo kopła go w rękę
-bez dotykania rękami,śćiągnij buciki zębami!!
Wszystie dziewczyny skierowały wzrok na Marka a raczej jego głowę wystającą z pod stołu i usiłującego śćiągnąć prawy bucik Kasi,wkońcu Marek wykęcił się odpowiednio i złapał zębami obcas i zdjął bucik po czym tak jak miał rozkazane zaczął całować stopę Kasi.
-no proszę wreszcie odnalazłeś swoje miejsce!
Powiedziała śmiejąc się Kasia.Marek już chciał się odezwać ale błyskawicznie Kasia wepchała mu swą stopę do ust,a następnie przycisnęła go mocno do podłogi.marek zajęknął cicho .
-no nie ociągaj się teraz druga stopa...hehe
Marek szybko uporał się z drugim bucikiem a następnie wycałował drugą stopę Kasi.Założył buciki zpowrotem po czym wstał i usiadł przy stole.
-dobra teraz moja kolej,ja Ci zaraz pokaże Kaśka!
Mówiąc to zakręcił butelką,na jego nieszczęście butelka zatrzymała się wskazując jego.A według zasad jeśli sam ktoś na siebie wykręci to ta sama osoba zadeje mu rozkaz.
-co mówiłeś Mareczku ,bo chyba się przesłyszałam.Ty mnie chcesz staraszyć?
-tak tylko żartowałem
odpowiedział bezradnie Marek
-ale ja nie żartuję moim rozkazem  jest : od teraz do jutra wieczorem robisz to co Ci każemy a twoja pozycja jest na parkiecie.nie masz prawa poruszać się inaczej jak tylko pełzać,a kiedy nic Ci nie każemy robić,masz sie tulić do naszych stóp lizać je i pieścić.Nasze buciki mają lśnić i błyszczeć się od twojej śliny,aaa w sumie to nie do jutra wieczora a przez cały czas,aż do odwołania .Tak więc zostaniemy tutaj wszystkie by nauczyć cię i pokazać ci gdzie jest twoje miejsce.Od teraz do każdej znas masz się zwracać PANI! a nie pytany masz milczeć i wklejać swoje usta w nasze buty.Twój język ma nieustannie pieścić nasze stopy,chyba że każemy ci inaczej,na każde pytanie masz odpowiadać krótko i wyrażnie lub potwierdzać wklejając swoje usta w nasze buciki....zrozumiałeś PSIE???bo tak cię teraz będziemy nazywac!!!!ODPOWIEDZ???
Krzykneła Kasia a Marek o mało nie spadł ze stołka,trochę niedowierzając ale po chwili odparł
-tak rozumiem
-tak moja PANI!!!!!masz odpowiadać psie i na kolana!!
Dziewczyny zaczeły się śmiać widząc minę Marka,ten niepewnym ruchem klęknął przed Kasią i odpowiedział
-tak Moja Pani!
-no to mi się  odrazu podoba a teraz migiem gleba i zliż cały bród z bucików swojej Pani Ani!
Marek niechętnie ale jak było wiadomo przegrał to musiał rozkaz wykonać,upadł na parkiet poczołgał się do swojej żony Ani i z wielkim niesmakiem zaczął lizać podeszwy jej butów
-postaraj się dobrze bo już dawno już ich nie czyściłam hehe
Powiedziała głośno Ania śmiejąc się i nie dowierzając całej tej sytuacji.Marek cały czas lizał podeszwy bucików Ani,kiedy Kasia zaczeła po cichu nawoływac dziewczyny i szeptać im coś do ucha.Po krótkiej naradzie i gromkich śmiechach,nagle koło bucka Ani wylądował plaster sera.Po chwili Ania nadepła go i wgniatała w swoją podeszwę.
-myślę że trochę zgłodniałeś masz tu lepiej ci będzie smakował mój but!
Ania podstawiła Markowi pod usta podeszwę swojego bucika obklejoną cała w serze.
-wyliż go do czysta bo nie wiem czy jeszcze coś dziś do jedzenia dostaniesz poza naszymi bucikami!
Marek zlizywal ser z bucika Ani,ziarenka piasku zgrzytały mu między zębami.Dziewczyny bawiły się dalej,mijały godziny ,kolejne butelki wina...a Marek lizał cały czas buciki swoich Pań.Kasia znów zawołała dziewczyny i powiedziałą im coś na ucho...po chwili gromkiego śmiechu a że dziewczyny już były dobrze wstawione.Tak i też opory wszystkie mineły wraz kolejnymi lampkami alkocholu.Kasia zdjęła swoje rajstopy i związała ręce i nogi Marka,tak żeby czuł się jeszcze bardziej upodlony.Tak więc po krótkiej naradzie
-wiesz psie wydaje nam się że ty też troszkę zasługujesz na trochę procentów,tak więc poznasz naszą chojnośc i zostaniesz obdarowany od nas cudownym procentowym nektarem!
Powiedziała Ania a w tym czasie Justyna i Karolina kopiąc Marka odwróciły go na plecy
-tak więc my sobie trochę ulżymy a ciebie spotka zaszczyt posmakować nas i naszych procentów
Marek nie bardzo wiedział o co chodzi,chciał sie zapytać ale Kasia stopą zatkała mu usta
-Psie będziesz teraz spijał boski nektar i spróbuj choć jedną kropelkę stracić to pożałujesz!!!
Kasia zdjęła stopę z ust Marka i jako pierwsza staneła nad jego ustami.Po krótkiej chwili poleciał do jego ust ciepły złoty nektar,Marek lekko sie krztusił ale połykał kolejne porcje.Kiedy Kasia skończyła nad jego ustami stanęła Ania i po chwili znów usta Marka wypełniły sie złocistym płynem,po Ani przyszła kolej na Karoline i Justynę.Kiedy dziewczyny skończyły usiadły zpowrotem do stołu i nalały sobie po kolejnej lampce wina.w tym czasie Marek wrócił do lizania stóp a że najbliżej była Karolina,lizał jej stopy.Karolina zwinnie ściągła swoje rajstopy i założyła je Markowi na głowę.Dziewczyny zaczęły się śmiać wymyślając to nowe przezwiska na Marka...stopek,lizobut..cipek,szczoszek.Justyna lekko podniecona całą sytuacją roztargała lekko rajstopy w kroku tak że wyszła Marka głowa na zewnątrz a cześć która była na nogi założyła mu na ręce,po czym mocno naciągła,że końcówka rajstop sięgała za jego klatę.
-ej dziewczyny zobaczcie nawet mu tak pasuje...hehe ubieżmy go tak całego
Na to Ania zdjęła swoje i załozyła na jego nogi po czym na nowo go związały .Na koniec efekt byl tego taki że marek wyglądał jak jedna wielka rajstopa z małym wyjątkiem wystawała jego głowa.Ręce i nogi miał mocno związane tak że mógł się jedynie obracać lub czołgać,a że dziewczyny miały już dość na dziś,na koniec tego dobrego Justyna zdjęła swoje dwie pończoszki jedną mu zakneblowała usta a drugą założyła na głowę dopełniając końcowego dzieła.Teraz Marek wyglądał jak jedna wielka rajstopa.Dziewczyny pochichotały przez chwiłe,to co niektóra stanęła na nim w gescie triumfalnym,to inna siadła mu na twarzy.po chwili dziewczyny upojone winem i dobrą zabawą udały się do Ani i Marka małżeńskiego łóżka.Zgasło w salonie światło Marek został sam na podłodze,wiercił się i kręcił ,jednak nadaremnie ,wkońcu zmęczony sam zasnął.Obudził go mocny kopniak w przyrodzenie,nie miał juz pończochy w ustach i na głowie za to zobaczył przed oczami w pełnej swej okazałości grotę rozkoszy,która bez słowa wytrysnęła do jego ust,momentalnie zapełniając je.marek wiedział co ma robić .Już wczorajsze ekscesy dziewczyn wprawiły go do tej roli.Choć smak poranny nektaru nie należał do niczego przyjemnego.W żaden też sposób nie przypominał mu jego tradycyjnej porannej kawy.Ale że w sytuacji w jakiej się znajdował nie dawała mu wiele opcji ani też wyboru ochoczo pił cały nektar swojej Pani.Jak sie potem okazało była to Kasia,która zresztą na tym nie poprzestała.
-no psiaku gotowy na śniadanko???
Marek właśnie połkąl ostatnie krople nektaru i juz chciał zaprotestować,gdy ciepła maż nikczemnie wdarła się do jego ust.Kasia na chwilę przestałą,wiedziała że to jest jego pierwszy raz.Więc dała mu trochę czasu,Marek bronił się nie chciał tego połykac,po chwili jednak gdy obcas bucika Kasi przycisnął jego gardło lekko je nacinając.Natychmiast połknął całą zawartość,lekko się ksztusząc.
-no widzisz troszkę małej perswazji a zaczynasz chodzić jak szwajcarski zegarek dobra to teraz już bez przestojów.Zjedz wszystko i połknij do końca!!dobrze ci radzę!!
Mówiąc to Kasia na nowo zapełniła gęstą mazią usta Marka,łykał powoli ale systematycznie,kasia wciąż napierała i mazi w ustach w ciaż przybywało.Po kilku minutach skończyła.Poczekała aż skończył połykać,dałą mu troche wody żeby oczyścił z resztek dokładnie usta.
-a teraz nowe zadanie do którego musisz się od teraz przyzwyczaić.rola papieru,wyliż mnie do czysta!
Mówiąc to kasia usiadła na ustach Marka,jego język choć trochę nie chętnie zaczął wylizywać odbyt Kasi,kiedy skończył Kasia wstała i poszła do łazienli wziąść prysznic.Marek pozostał w salonie zkrępowany i dalej w rajstopach.Kasia wykąpała się ubrała,założyła śliczne czarne majteczki w koronke czarne koronkowe pończochy,skórzaną mini i gorset.na to wszystko czarne na wysokim obcasie oficerki.weszła do salonu,jej widok Marka trochę podniecił a sytuacja w jakiej się znajdował trochę przestraszył.
-no witaj PSIE,widzę że cieszysz się na mój widok ,bo merdasz ogonkiem
jego penis w rajstopie byl dość widoczny a nabrzmiały wytarczająco napreżył rajstopę.
-no więc od czego tu zacząć...hmmm więc twoja Pani żona wraz z Panią Justyną i Panią Karoliną wyjechały dziś wcześnie z rana na małe wakacje,z racji tego że już miała dość twojej zkundlonej i zawszawionej mordy,tak więc zostawiła mi ciebie kundlu pod moją opieką.i prosiła mnie żebym z robiła z ciebie...hmmm chociaż nie wiem czy jest warto...wytresowanego i posłusznego do bulu rasowego PSA!!!!Tak więc czy ci się to podoba czy nie,a mało mnie to obchodzi będziesz teraz pod moją opieka.A ja już postaram się o to żebyś był wierny i posłuszny....ha sam wręcz będziesz mnie błagał żeby móc choć przez sekunde cmoknoć mój najmniejszy paluszek u mych stóp.Bedziesz to kochał i pragnął tego najbardziej na świecie czy ci się to podoba czy nie.Mówiąc to Kasia wyciągła coś ze swojej torebki ,po czym założyła Markowi na szyi,słychać było metaliczny dzwięk zatrzaskowego zamka.
-no dobrze teraz poinformuję cię co ma się na rzeczy.Tak więc to co masz na szyji to jest obroża,ale nie byle jaka tam sobie obroża.A obroża specjalna dla takich kudli jak ty ,która sprawi że będziesz poszłuszny jak mało kto.No dobrze a co ona ma takiego wsobie pewnie zapytasz???
Marek chciał sie już odezwać
-ty głupia sukooooooooooo achhhhhhhhhhh!!!
-no właśnie teraz już poznałeś działanie owej magicznej obroży,tak to jest paralizator,zademonstrować jaszcze raz?
zapytała najgrzeczniej jak umiała Kasia,ale wyraz przekrwionych,wystraszonych i nadto wystających oczu Marka ,dał jej odpowiedż.
-tak więc jeszcze raz od początku powtarzam nie masz prawa głosu!!!!!zrozumiałeś??
-tak Paniiiiiiiiiiii !!!!!!!!!
chciał odpowiedzieć Marek ale obroża targała nim po parkiecie
-nie masz prawa głosu możesz skinąc głową lub pocałować czubek mojego buta !!!!ROZUMIESZ!!!!!!
W tym momęcie Kasia właczyła obrożę,marka zaczęło rzucać po podłodze,po kilkunastu sekundach wyłączyła....marek nic nie mówiąć po chwili przyczołgał się do bucika Pani Kasi by złożyć swe usta w potwierdzającym pocałunku.
-no tak lepiej PSIE!tak więc jak już mówiłam cokolwiek ci  każę masz natychmiast zrobić,bez zastanowienia i bez kaprysów....rozumiesz????
Marek skinął głową i jeszcze bardzie wkleił swoje usta w bucik Kasi
-liż podeszwy szmato!!!
Kasia podniosła stope tak że była nad głową Marka ,ten natychmiast z małym trudem bo wciąż w rajstopie,przekręcił na plecy i natychmiast lizał podeszwę bucika Pani Kasi
-widzę że zbyt mało się starasz!!!
Mówiąc to Kasia właczyła obroże,markiem rzucało,ona wciąż nie wyłączała po niecałej minucie marek stracił przytomność.Gdy się obudził było ciemno nie mógł nawet drgnąć cały był związany a w ustach czuł jakąś rurę.Nie wiedział gdzie jest i co się z nim stało nagle usłyszał znajomy stukot obcasów,słyszał je nad sobą.kurde pomyślał gdzie ja jestem...zakopała mnie w ziemi.nie miał czasu na większe rozmyślanie bo po chwili usłyszał szum a po chwili ciepła ciecz spłyneła po rurze do jego ust,zapełniła je.Marek połykał,połykał....po chwili ciepła maż wypełniła rurę i jego usta....połknął wszystko.usłyszał odgłos spłukiwanej wody a jego usta zalała zimna ciecz....i stukot obcasów odalajacy się.W jego głowie zaczeła się wojna...co się dzieje gdzie ja jestem.Walczył z myślami i coraz brdziej się bał.Mijały godziny,lekko się zdrzemną gdy znów cos wtargnęło do jego ust.Połknął,czuł że tym razem to coś innego a nawet rosół,a może jego resztki.Nieważne było to teraz,delektował się chwilą.Wkońcu zasnął.Mijały dni...tygodnie a Marek cały czas leżał niewiedząc gdzie i jędząc i pijąc wyłącznie to co Pani Kasia zaserwowała mu prez tubę.Był jej toaletą,każdą potrzebę załatwiała do ust Marka.Smak z czasem jej odchodów stał się dla niego czymś normalnym,jednak ciągła jedna pozycja strasznie bolało go wszystko..a dni mijały.Sam nie wiedział jak długo już to trwało.Jednak kiedy obudził się dziś,leżał na parkiecie nie związany a przed jego nosem stały szpilki,szpilki Pani Kasi..poznał je po zapachu,wkońcu lizał je wystarczająco długo żeby dobrze zapamiętać ten smak i zapach
Już wiedział co do niego należy ,nie czekał wtulił swą twarz w srodek bucików.Nie wiedział że obserwuje go cały czas Kasia,że jest kamera w salonie.Po chwili usłyszał chód stóp i po chwili Pani Kasia weszła do salonu.
-co tam kundlu wąchasz buciki swojej Pani?
marek natychmiast przerwał i doczołgał się do stóp kasi siadającej wygodnie w fotelu.Zdążył złożyć kilka pocałunków
-przynieś mi buciki w zębach i załóż mi je na stopy.Najpierw jednak wydaje mi się że ,moje stopy są lekko zabrudzone,więc powinieneś dobrze postarać się swoim językiem
Marek nie czekał na nic i natychmiast podczołgał się do bucików,po czym trochę niezdarnie ale złapał w zęby buciki i zblizył je do stóp swojej Pani Kasi,następnie ochoczo zaczął lizać stopy Kasi,lizał dokładnie i powoli.Delektował się ich smakiem i każdym centymetrem.Następnie złapał za palce by szyblo je wessać do swoich ust,językiem oblizywał je z każdej strony,wylizywał każde ziarenko piasku spod każdego z paznokci jej słodkich paluszków i pewnie robił by tak bez końca,gdyby nie siarczysty plaskacz stopą Kasi
-Ty KUNDLU,kto ci pozwolił zaraz mi się tu spuścisz z rozkoszy.zakładaj szybciutko moje buciki na moje słodkie stopy!
Marek trochę opieszalę i niezgrabnie wziął bucika a raczej jego czub w usta i powoli nakładał go na stopę Kasi.Trwało to jednak zbyt długo ,bo zdenerwowało to Panią .Gdyż impuls elekrtyczny powalił go na plecy.czubek buta który trzymał w zębach od wstrząsów do połowy zagłębił się w jego ustach.Pani wyłączyła impuls,a marek osłabł .Wstała i ceremonialnie stanęła na jego klacie a może tym co po nim zostało by nastepnie stopę skierowała do bucika.Zakładajac go na piętę jeszcze mocniej wcisnęła but w jego usta,tak że było słychać odgłos pekania czegoś.Co z czasem się okazało były Marka dwa zęby.Tak minęły dwa miesiące,marek z grożnego dobermana stał się potulnym pudelkiem,który na każde pstryknięcie Pani Kasi robił dosłownie wszystko.
-Nadeszła pora żeby wróciła do ciebie kundlu twoja Pani Ania,a mam nadzieje że czas spędzony ze mną sporo nauczył cie pokory i tego gdzie jest twoje miejsce.Tak więc dziś wraca twoja Pani Ania a ja jeżeli tylko się dowiem o jakims nawet chociaż malutkim twoim uchybieniu...to wierz mi bedziesz biedny
Na te słowa marek przyległ niczym kijanka do stóp Pani Kasi a nastepnie jej butów by wylizać je do czysta,gdyż wróciła ze spaceru,a że była plucha całe jej buciki były w błocie.
-tak liż je psie,wyliż je do czysta.Mają błyszczeć się jakby były nowe ze sklepu.
Marek zlizywał bród z bucików swej Pani Kasi niczym wykwintny deser z talerza.Kiedy skończył Pani tradycyjnie napoiła i nakarmiła go po czym wygodnie usiadła w fotelu kładąc stopy na jego twarzy.marek zaś delektował się chwilą,móc być podestem dla stóp swojej królowej,swojej bogini dla której zrobiłby wszystko.W całym tym czasie zapomniał o wszystkich wczesniejszych swoich zachowaniach,swoim egoizmie i byciu samcem.Stał się małym kundelkiem z podwiniętym ogonem gotowym zrobić wszystko by tylko móc zlizywać brud ze stóp swojej Pani.
Pani Kasia oglądała film ,gdy marek cały czas adorował jej stopy,w tem zamek w drzwiach wydał z siebie dobitny odgłos a na posadzce holu dobiegł znajomy stukot obcasów.
-ooo kundlu wróciła twoja Pani!zapierdalaj przywitać sie jak należy!!!
Pani Kasia dodała otuchy kundlowi kopiąc go mocno w dupsko aż podskoczył.Marek natychmiast począł czołgać się do holu by w pogu zobaczyć czerwone szpilki swojej niegdyś kochanej żony a teraz jego bogini ANI,boskiej i cudownej.Już tak był wytresowany że o niczym innym nie myślał,niczego innego nie pragnął jak tylko móc służyć swej boskiej Pani ANI,być choć malutką częścią parkietu po którym raczy stąpać bosymi stópkami.Pani Ania już stała w progu,marek niczym glonojad wkleił swe usta w cudowne czerwone buciki swojej Pani,lizał je pieścił jak by mógł to by je całe włożył do swych ust.Pani Ania chrząkła i wyjeła stopę z bucika.Marek natychmiast wtulił swą twarz ,by zacząć ją lizać niczym najsmaczniejszą i najcudownieszą rzecz na świecie.Pani Ania zapytała...
-po co tu jesteś ???odpowiedz!
Marek chwilę się wachał,bo wiedział że nie wolno mu się odzywać,ale jego ciszę milczenia przerwała Pani Kasia
-odpowiedz kundlu na pytanie swojej PANI!!
-po co tu jesteś?
zapytała raz jeszcze Pani ANIA
-jestem po to żeby Ci służyć moja Bogini,być kawałkiem parkietu po którym stopają twoje śliczne stópki,jestem po to żeby Cię wielbić i ubóstwiać nieustanie do końca moich dni,kochać,ubóstwiać i uwielbiać Cię bez końca całym moim sercem,duszą i ciałem.
Mówiąc to marek jeszcze bardziej się wtulił w jej stopy
-spełniać każdy twój kaprys,życzenie czy zachciankę,robić wszystko ty;ko po to żeby sprawić Ci moja Bogini przyjemność...jestem tu  i żyję tyko dla Ciebie!!!!
-nooooo to brzmi obiecująco ....więc zajmij się na początek moimi bucikami,mają lśnić.
Mówiąc to Ania zdjęła buty ze swych stóp i poszła usiąść koło Kasi,kiedy Marek ochoczo dopadł buciki Ani swoim językiem,Lizał je tak dobrą godzinę że naprawdę lśniły.Panie w tym czasie udzieliły sobie małą pogawędkę
-Kasiu nie wiem jak mam ci dziękować,po prostu wciąż jeszcze nie wierzę
-tak to zobacz na to
Kasia wstała odchyliła majtki i nasikała trochę na parkiet,przy czym kawałek kawiorku spadł obok
-kundel Noga!
Marek natychmiast wkleił usta w bucik Kasi
-zliz mój nektar z niespodzianką
Marek ochoczo zaczął zlizywać złoty nektar Pani Kasi ,a kiedy natrafił na kawałek kawioro niczym jakiś rarytas ochoczo pogryzł i połknął
-widzisz Aniu...po to są nam potrzebni faceci ...żeby nam służyć i spełniać nasze zachcianki
-Kasiu naprawdę nie wiem jak ci dziękować
-uznaj to jako przyjacielską przysługę...a bym zapomniała masz tu pilot do obroży,którą ma wciąż załążoną ten kundel.To tak na wszelki wypadek gdyby się wzbraniał przed wykonaniem jakiegoś polecenia,ale wydaje mi się że już nie będzie potrzebna.Co prawda możesz raz,lub nawet dwa razy dziennie włączyć ją na kilkanaście sekund a zobaczysz jak będzie się wtulał w twe stopy i skomlał liżąc je o litość.Chcesz sprubować?
Mówiąc to Kasia właczyła obroże a marka rzucało po podłodze,po chwili wyłączyła
-noga kundlu!!!!
 a marek po mimo lekiego paraliżu mięśni natychmiast przywarł ustami i językiem do stóp Pań.
-widzisz jakie to proste i jak życie może być piękne.Nadszedł czas żebyś zaczeła się nim delektować.Dobra ja będę uciekać
-Burek buty!!!!
marek natychmiast pieczołowicie i bardzo staranie z dobitną delikatnościa założył buciki na stopy Pani Kasi po czym przykleił do nich swe usta i zamarł w bezruchu
-no to pożegnaj się ładnie z Panią!
Marek w momęcię złożył tysiące pocałunków na stopach i bucikach Pani Kasi.Pani Kasia podniosła kusząco lekko piętę z jednego buta ,marek natychmiast wbił pod piętę swój język.Lizał ją przez chwilę by w momęcie zostać jakby przyklejonym na stałe do stopy Pani Kasi ,gdzyż ona wsadziła piętę do buta,a jego język pozostał w potrzasku.Lekko przy tym pojękiwał na próżno.
-widzisz Aniu jego nieustanną zachłaność i uwielbienie do stóp...zrobi kundel dosłownie wszystko by móc je tylko dotykać swym brudnym jęzorem.Należy mu się nauczka,zresztą i dla ciebie moja droga,może to być uciążliwe...wiesz gdzie nie staniesz boso to z czasem będzie jego brudny jęzor.OK to uciekam pa skarbie
-pa pa
odpowiedziała Ania śledząc wzrokiem marka krzątającego się z uwięzionym językiem w bucie Kasi.Kasia zrobiła kilka kroków co spowodowało że marek skakał jak opażony.jego język cały czas tkwił w bucie pod piętą Kasi.i kolejne kroki,na wargach marka pojawiło się znikome ilości krwi by ciękimi ścieżkami podożać ku szyji.Kasia nie odpuściła doszła z nim tak aż do drzwi.
-no widzisz Burek i po co ci to było,teraz cierpisz
But jak i stopa Kasi była po częśći w krwi to w ślinie marka,w końcu Kasia podniosła stopę i język marka odzyskał wolność.
-jestem przekonana że twoja bogini Ania ,będzie robiła takie rzeczy z twoim ogonem...hehe no dobra burek gleba i pożegnaj się ze swoją Panią nuczycielką!! i pamiętaj ja tu wrócę!!!!
marek wił się koło bucików i stóp Pani Kasi jak opętany ...jakby pewnie mógł to wkleiłby się do nich do środka.Pani Kasia wyciągła jeszcze na chwilkę swą stopę,by ten mógł po raz ostatni wziąść w swoje usta te cudowne paluszki Boskiej Pani Kasi.Język piekł i bolał go jak cholera,ale on zapomniał już dawno o bólu o zniewadze o byciu mężczyzną.Teraz był szmatą do butów swojej Pani i dobrze się z tym czuł.Był dla niej tym ....tym kim tylko chciała,czy sobie zażyczyła...on nieustanie i bez żadnych oporów zrobiłby dla niej wszystko ...kochał ją aż do śmierci....no tak,ale jeszcze bardziej kochał i wielbił swoją żonę....teraz już boginię jego najcudowniejsza rzecz na świecie,jako go spotkała....móc leżeć i służyć u stóp swojej cudownej Pani Ani.Trzasnęły drzwi...pozostały jedynie szczątki smaku potu Pani Kasi na języku marka oraz gęsniejące krople krwi na brodzie.Marek ocknął się z letargu...biegiem pełznąc dotarł do prześlicznych stóp swojej Bogini Ani,jej paluszki były cudowne...już pragnął je pieścić i lizać,dodatkowo czerwone paznokcie Ani potęgowały jego uczucia

Nie wytrzymał dłużej i wsadził je w swoje usta,Ania pomimo to że nie powinna mu była na to tak od niczego  pozwolić,uśmiechneła się pod nosem i cichutko zamruczała.....to jest mój heppy end pomyślała,a marek delektował się cały czas jej boskimi stopami.


2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...