Żona była bardzo poważna,dawno już takiej jej nie widziałem.Czułem zapach jej stopy,była na wysokości moich oczu.Od spodu faktycznie nie była czysta,żona widziała że moje podniecenie rozrywa mi bokserki.
Otworzyłem usta i palce stopy zagłębiły się,zacząłem je ssać.Mój język niczym gąbka zbierał kolejne warstwy kurzu i piasku.Następnie mój język pieścił piętę i śródstopie aż do paluszków.Żona kazała zanieść się do sypialni,położyłem ja na łóżku i dalej kontynuowałem mój akt uniżenia.Nie wiem jak długo to trwało,ale żona
widocznie po ciężkim dniu pracy a może znudzona moją zabawą usnęła.Było już prawie północ więc przykryłem żonę i położyłem się również.Nie mogłem zasnąć,cały czas myślałem o tym co wydarzyło się dzisiaj.
To co wydarzyło się w biurze a potem w domu,żona pomyśli chyba że na prawdę zwariowałem.
Następny dzień miną dość szybko.W pracy nic ciekawego się nie wydarzyło,nawet nie widziałem szefowej i może to i nawet dobrze,bo nie wiem jak miałbym patrzeć jej w oczy po tym zajściu.W domu żona też mało ze mną rozmawiała,jedynie zwykłe uprzejmości przy obiedzie i krótka wymiana zdań.Resztę wieczoru żona spędziła przy komputerze a ja oglądałem mecz.
Kolejny dzień wydawał się również szarym zwykłym dniem,do momentu kiedy po koniec pracy zostałem wezwany do biura.Idąc nogi mi się trzęsły i obawiałem się tego spotkania.Jednak wszystko wydawało się normalnie.Szefowa jakby nie było tego zajścia,rozmawiała ze mną na temat pracy i ostatnich sprawozdań.
Już nasza rozmowa dobiegała końca,kiedy szefowa położyła nogi na biurku.
-no co się tak patrzysz??
zamurowało mnie,patrzyłem na jej zgrabne nogi i śliczne czerwone szpileczki.Kutas chciał rozerwać majtki i rozporek moich spodni.Znów obudziły się we mnie pragnienia,dotykać i całować te buciki,lizać je i tulić się do nich.Szefowa chyba widziała że burzą się we mnie hormony,bo widocznie bawiła się ta chwilą,przekładała nogę na nogę.Bawiła się bucikami,czubem bucika ściągała z pięty drugi,pozwalając mi nasycić się tym widokiem.Bawiła się moimi emocjami,upajała się tą władzą na de mną,wiedziała że jestem już jej.Że może ze mną zrobić co zechce.W pewnym momencie tej jej zabawy z rzuciła jednego bucika ze stopy i upadł na podłogę.Szefowa spojrzała na mnie.
-wiesz co masz robić!
Tak jakbym czekał na tą komendę,bo rzuciłem się na podłogę po tego bucika,wziąłem go w ręce i chciałem nałożyć na stopę.
-nie wiesz,że pieski nie używają łap!! podnieś go w pysku!!!
Położyłem bucik na podłodze i próbowałem szpic bucika złapać zębami ale nie szło mi zbyt dobrze,bo szefowa widząc moje poczynania stanęła stopą na mojej głowie dobijając ją do podłogi.
-długo mam jeszcze czekać??
Próbowałem podnieść bucik zębami ale dodatkowy ucisk stopy szefowej jeszcze bardziej utrudniał mi to zadanie.W końcu mi się udało,szpic miałem już w ustach,złapałem mocno zębami.Szefowa podniosła nogę i położyła na drugiej na biurku.Ukląkłem przed nią i powoli,niezdarnie ale po kilku chwilach bucik założyłem na stopę szefowej.
-teraz je ładnie wyliż!! nie będę wracała w brudnych butach do domu!!
Wylizałem dokładnie całe buciki szefowej,potem na pożegnanie kazała je jeszcze raz pocałować i powiedziała że od teraz zawsze na powitanie mam ją całować w buty i za każdym razem kiedy mnie do siebie zawoła.Powiedziała też że będę jej psem i mam robić wszystko co mi każe,bo inaczej wszyscy dowiedzą się o tym co się stało.Zgodziłem się i obiecałem że zrobię wszystko co mi każe.Jeszcze raz pocałowałem jej buciki i wróciłem do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz